sobota, 1 marca 2014

Rozdział 11

Wszyscy od rana byli w świetnych humorach.Postanowili,że dzisiaj pójdą na narty.
Około 11.00 byli już na stoku.Bella i chłopcy mieli swój sprzęt,a Jane i Clary poszły po niego do wypożyczalni. 
-Dawno nie jeździłem - westchnął Bieber. 
-Ja też - powiedzieli równo Bella i chłopaki. 
Po chwili ujrzeli dziewczyny,które szły w ich kierunku z nartami. 
-Myślałem,że jeździmy na snowboardzie - zaśmiał się Ryan. 
-Och,zamknij się - uderzyła go w ramię Jane,na co uniósł ręce w geście obronnym. 
-Chodźmy już - powiedziała Bella,po czym ruszyli. 
15 minut zajęło im "założenie" sprzętu i wjechanie na wyciągu na górę,z której mieli zjeżdżać. 
Jako pierwsi pojechali Ryan z Chazem,ten drugi wywrócił się w połowie drogi.Natomiast Butler ledwo utrzymał równowagę. 
-Gotowa? - zapytał Bieber,Belli.  
-Oczywiście - uśmiechnęła się. 
-Nie wywal się - zaśmiał się. 
-Wzajemnie. 
Bieber przewrócił się trochę dalej niż Chaz. Bella natomiast podjechała do takiej jakby skoczni dla snowboardzistów,znaczy służyła do wykonywania niektórych trików.
Wykonała jeden z najłatwiejszych trików,po czym dołączyła do reszty przyjaciół,ponieważ dziewczyny też już zjechały.  
Chłopcy zaczęli bić jej brawo,a ta tylko zaśmiała się słodko. 
-Gdzie się tego nauczyłaś ? - wykrzyknął Chaz. 
-Wiecie,Włoszka - wskazała na siebie - Alpy i te sprawy. 
Przyjaciele zaśmiali się na jej komentarz,po czym wrócili do jazdy na nartach. 
Tak,spędzili czas do 14.00.Zatrzymali się w restauracji na obiad. 
-"Wieczór karaoke" - przeczytała na głos Clary,kiedy czekały na posiłek - Może przyjdziemy? - zapytała. 
-Dlaczego nie. - powiedziała Bella,a reszta paczki tylko kiwnęła twierdząco głową.  
Zjedli swoje posiłki,rozmawiając po czym wrócili do domu. 
*** 
Była 17.00.Dziewczyny były już przyszykowane i czekały na swoich chłopaków lub narzeczonych.
Po kwadransie chłopcy zeszli na dół,Justin chwycił kluczyki od samochodu i ruszyli do restauracji,w której odbywał się wieczór karaoke. 
Na miejscu byli o 18.00.  
*** 
-Zapraszam wszystkie pary na parkiet.Mamy dla was coś wolnego - krzyknął DJ,po czym z głośników zaczęły wydobywać się pierwsze dźwięki piosenki Parachute - Kiss Me Slowly.  
Justin objął w pasie siedzącą Bellę i szepnął do jej ucha: 
-Zatańczymy księżniczko? Kiwnęła głową i poszli na parkiet. 
Zarzuciła ręce na jego szyję,a on położył swoje dłonie na jej talii. 
Kołysali się w rytm muzyki. 
Well , I 'm not sure what this is gonna be

,but with my eyes closed all I see 
is the skyline through the window 
The moon above you and the streets below 
Hold my breath as you're moving in
taste you're lips and feel your skin
When the time comes,baby don't run
Just kiss me slowly 

Zaśpiewał Justin do ucha  brunetki,po czym pocałował ją czule w usta. 
Przetańczyli jeszcze kilka piosenek i zeszli z parkietu.Zauważyli,że ich przyjaciół nie ma,więc pewnie byli w miejscu skąd para wróciła. 
Po kilku minutach muzyka ucichła,a DJ krzyknął: 
-Czas trochę pośpiewać! Wszystkich chętnych zapraszamy do zapisania się. 
Bieber wstał,mrucząc ciche 'zaraz wrócę". 
Postanowił zapisać swoją dziewczynę.Uwielbiała śpiewać.W liceum wygrała nawet kilka konkursów wokalnych,ale nigdy nie chciała zająć się tym na poważnie.To było po prostu hobby. 
Po kilku marnych "występach",spiker aka DJ oznajmił,że czas na Bellę. 
-To musi być pomyłka - krzyknęła. 
-Idziesz skarbie - szepnął jej do ucha Bieber. 
- To twoja sprawka - walnęła go w ramię,a ten tylko słodko się zaśmiał. 
Publiczność,czyli ludzie siedzący w barze zaczęli klaskać i krzyczeć 'Bella",więc ta powoli ruszyła w kierunku "sceny". 
Spojrzała na listę piosenek i zauważyła tam piosenkę Mariah Carey "Emotions". 
-Który numer? - zapytał DJ. 
-Nr 500 - odpowiedziała,bo taki numer nosiła piosenka. 
Na szczęście miała do pomocy dziewczyny z chórków,które chyba miały sytuację kiedy ktoś śpiewał naprawdę źle. 
Po chwili z głośników zaczęły wydobywać się pierwsze dźwięki piosenki. 
W pewnym momencie,tuż przed refrenem zdecydowała się spróbować przeskoczyć na wyższy dźwięk i UDAŁO się !!! 
Kiedy skończyła się piosenka rozległy się gromkie brawa.Dziewczyna powiedziała "dziękuję",po czym zeszła ze "sceny" i usiadła przy swoim stoliku. 
*** 
Kiedy przyjaciele mieli wychodzić z klubu,ktoś krzyknął "Zaczekacie!",po czym podbiegł do Belli. 
-Znamy się? - zapytała Bella. 
-Nie,ale chciałem zapytać czy nie chciałabyś tu jutro zaśpiewać.
-Umm... - spojrzała na Justina,a ten skinął głową - Jasne. 
Uśmiechnęła się,a chłopak to odwzajemnił. 
-Próba jutro o 15.00.Pasuje ci? - uniósł jedną brew. 
-Okay...Do zobaczenia - powiedziała,po czym skierowali się w kierunku samochodu. 
*** 
-Dlaczego to zrobiłeś? - zapytała Bella,kiedy leżeli w łóżku. 
Jej głowa spoczywała na jego ramieniu. 
-Co? - udawał,że nie wie o co chodzi. 
-Zapisałeś mnie na to karaoke - uderzyła go lekko w ramię.
-Bo wiem jak to lubisz i chciałem ci sprawić przyjemność - powiedział cicho. 
-To udało ci się - złączyła ich usta w czułym pocałunku. 
*** 
Siemaneczko !!! 
Oto i rozdział 11... 
DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM. 
JESTEŚCIE WIELCY !!! 
Tutaj też trochę mało Justina i Belli,ale tak jakoś wyszło. 
Do następnego !!! 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ I SPRAWIASZ UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY











9 komentarzy:

  1. Boski rozdział *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :3 jestem ciekawa dalszej akcji z "ktosiem" xd czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Mam nadzieje, że teraz bd między nimi okejj :) Kocham Cię i czekam na nn... xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział fajny, czekam na nn. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3<3<3<3<3 czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to opowiadanie <3 dodaj szybko nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo :)

    Zapraszam do mnie kochanie :)
    Liczę na komentarz :)
    selena-and-justin-lovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział <3 Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski. Tzn, rozdział. =^.^=

    OdpowiedzUsuń