niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 1

Dziewczyna siedziała na parapecie,patrząc na rozgwieżdżone niebo.Łzy spływały po jej twarzy,ale wcale się tym nie przejmowała.Tak było co noc.
On - wychodził na imprezy,a ona - po prostu siedziała i płakała.Taka ich rutyna. 
Najgorsze jest to,że Bella obwinia się za to,co się dzieje. 
Jakby ona mu nie wystarczała.Była pewna,że podrywał tam inne dziewczyny,ale gdzieś w głębi duszy nie chciała dopuścić do siebie tej myśli. 
Chyba nie są sobie przeznaczeni.Przecież,gdyby ją kochał nie robił by takich rzeczy,prawda ? 
Reed nie chcąc się zadręczać,postanowiła spróbować usnąć i po kilkunastu minutach jej się to udało.  
*** 
Dziewczynę obudziły dziwne odgłosy z salonu.Przetarła oczy i zeszła na dół. 
Ujrzała tam pijanego Justina,utrzymywanego przez Chaza i Ryana. 
-Co on ze sobą zrobił ? - przyłożyła,ręce do twarzy dziewczyna. 
-Przepraszamy. Straciliśmy nad nim kontrolę - powiedział ze skruchą w głosie Ryan. 
-Nie macie za co.To jego wina - posłała im lekki uśmiech dziewczyna. 
-Okay...gdzie go mamy zanieść ? - zapytał Chaz. 
-Po prostu zanieście go na kanapę - westchnęła,wskazując na mebel. 
-Dziękuję -szepnęła,kiedy jej przyjaciele szli w stronę drzwi. 
-Nie ma za co - uśmiechnął się Chaz - Trzymaj się, mała - pocałował ją w policzek,po czym opuścili dom. 
Brązowowłosa poszła do salonu,aby spojrzeć na chłopaka.Kiedy upewniła się,że chłopak śpi po protu poszła do sypialni i położyła się na łóżku,czekając na sen. 
*** 
Justin obudził się na podłodze z okropnym bólem głowy. 
Starał się sobie przypomnieć co się wczoraj działo,a do głowy przyszła mu jedna myśl: 
"impreza".Wytrzeszczył oczy,kiedy coś mu się przypomniało. 

Chłopak stał oparty o ścianę,kiedy podeszła do niego ładna blondynka,która zaczęła tańczyć przed chłopakiem.Justin od razu pociągnął ją na parkiet.Po kilku przetańczonych piosenkach,ich usta zaczęły dzielić milimetry,aż w końcu się spotkały. 
Bieber pogłębił pocałunek dołączając swój język.
Po chwili zaczął,też jeździć dłońmi po jej ciele. 
Kiedy się od siebie oderwali,Justin został pociągnięty w inną stronę. 
-Co ty odpierdalasz ? - krzyknął Ryan. 
-Masz dziewczynę - dodał Chaz. 
-Przepraszam - mruknął ze spuszczoną głową. 
-To nic nie zmieni - pokręcił głową Ryan,po czym razem z Chazem odeszli od Biebera. 

"Co ja narobiłem?" - pomyślał Bieber,po czym wstał z podłogi i ruszył do kuchni. 
Wziął aspirynę z szafki,po czym popił ją wodą i zauważył karteczkę leżącą na blacie. 
"Pojechałam się spotkać z dziewczynami.Wrócę wieczorem. 
-Bella " 
 Bieber tylko westchnął,po czym poszedł wziąć prysznic. 
*** 
-Znowu wrócił w nocy.Na dodatek pijany do tego stopnia,że Ryan i Chaz pomogli mu wejść do domu - zwierzyła się przyjaciółkom Bella. 
-Myślę,że ona ma taki charakter - powiedział Clary. 
-Tak jest odkąd się do niego przeprowadziłam.Tak nie może być - westchnęła Reed. 
-Miłość wszystko wybacza - mruknęła cicho Jane. 
-Właśnie - urwała na chwilę Bellę - Nie wiem czy to wszystko nie wygasło - dokończyła, bawiąc się palcami.
-Co ? - krzyknęły Jane i Clary w tym samym czasie. 
-My już prawie się nie całujemy,jakbyśmy byli dla siebie nieznajomi - powiedziała cicho Isabella.
-Po prostu przeżywacie kryzys - położyła jej rękę na ramieniu,Jane. 
-Mam nadzieję. 
-Okay... - wstała Clary - Koniec tych smutków,idziemy na zakupy - krzyknęła.
Dziewczyny się zaśmiały i ruszyły za przyjaciółką. 
Po 5 godzinach zakupów,każda z nich podążyła do swojego domu,ale i tak były umówione na imprezę. 
Przekroczyła próg domu z uśmiechem na twarzy,ale natychmiast zniknął kiedy usłyszał dźwięk telewizora dochodzący z salonu. 
-Bella ? - usłyszał krzyk Justina,który zaraz pojawił się w przedpokoju. 
-Tak,to ja - mruknęła.
-Dobrze się bawiłaś ? - zapytał.  
-Tak.Świetnie,ale zaraz też wychodzę - uśmiechnęła się.
-Gdzie ? 
-Idę na imprezę z dziewczynami - wzruszyła ramionami. 
-Och.Chciałem ci powiedzieć,że też wychodzę,więc do zobaczenia - powiedział,chwytając kurtkę.
Bella tylko westchnęła,po czym poszła na górę się szykować. 
Po wzięciu prysznica,uczesała się  i ubrała.  
Popsikała się jeszcze ulubionymi perfumami i usłyszała dźwięk przychodzącego SMS-a. 
Clary napisała,że już są,więc włoszka zeszła ze schodów i ruszyła w stronę samochodu przyjaciółki. 
-Cześć - przywitała się,machając do nich. 
-Hej dziewczyno!Świetnie wyglądasz - zauważyła Jane. 
-Dzięki.Wy też niczego sobie - zaśmiały się wszystkie. 
Po 20 minutach były na miejscu. 
*** 
Tymczasem Justin był w tym samym klubie,do którego przyjechały dziewczyny. 
Trzeba przyznać,że był już mocno pijany,kiedy przyjaciółki przybyły. 
Był na parkiecie z jakąś czarnowłosą dziewczyną.
Ich taniec zaczynał być coraz bardziej odważny,a kiedy w końcu się pocałowali usłyszał tylko : 
-Justin !? 
Doskonale wiedział do kogo należy ten głos.Po chwili poczuł jakby cały alkohol się z niego ulotnił.Był trzeźwy. 
-Bella !? Co ty tu robisz ? 
-Nienawidzę Cię - krzyknęła i wybiegła z klubu.
Jane i Clary tylko przyglądały się całej sytuacji,a kiedy Reed wybiegła z klubu pobiegły za nią tak samo jak Justin. 
-Bella! - krzyknął. 
-Więc tak wyglądają twoje wieczory ? Całujesz się z każdą w tym klubie - wyrzuciła ręce w powietrze. 
Bieber nic nie powiedział,bo to była prawda. 
-To co kiedyś mi mówiłeś wydawało się być takie prawdziwe,ale to były tylko puste słowa.Z nami koniec.Żegnaj Justin - powiedziała przez łzy,po czym wsiadła do samochodu przyjaciółki. 
"Jestem taki głupi" - pomyślał Bieber.  
*** 
Oto pierwszy rozdział.
Mam nadzieję,że was zaciekawił,bo następny będzie 
dopiero za tydzień.
W sensie w piątek.
Za tydzień zaczynam ferie,więc rozdziały będą się
pojawiały może nawet codziennie.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
I SPRAWIASZ UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY !!! 




                             





3 komentarze:

  1. O matko,matko kocham tego bloga. Po przeczytaniu Fabuły i Pierwszego Rozdziału jestem ZACHWYCONA. ;** Świetnie piszesz. Nie wiem czy wytrzymam do piątku ale się postaram. WSPANIAAAAŁY ;**
KCK. <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję Belli, ale jak na razie zapowiada się super :D
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń